Pieczone ciastko* twarogowo- jabłkowe ze słonecznikiem, czekoladą i śliwkami
(płatki owsiane i amarantus)
31B/15T/70W
Choróbsko mnie połamało. Gardło piecze, chusteczki to moi dobrzy przyjaciele, a w domu brak leków. Dobrze, że pracę skończyłam koło 4, zdążyłam się przespać, a zajęć mam dziś tylko 3 godziny, muszę to przeziębienie wysiedzieć w domu.
Szczęście to noce. Naprawdę lubię spacerować nocą po mieście. Nie dość, że Lublin jest wtedy całkiem pusty, emanuje spokojem, a poza tym można zachwycać się pięknym krajobrazem. W takich chwilach nawet nie dokuczają tak bardzo bolące nogi czy zmęczenie.
oj to prawda, spacery nocą są wyjątkowe, piękne :) też lubię miasto nocą!
OdpowiedzUsuńa ciastko chętnie bym zjadła!
wracaj do zdrowia szybko :*
pyszne!
OdpowiedzUsuńO rany, tym ciastem "opadłaś mi szczękę" :D Wygląda na chrupiące, ma świetny kształt i smaki. Zdrowiej, ja też siedzę w domu, odpoczywamy ^^ A spacery nocą uwielbiam, gorsze są tylko noce, kiedy wszyscy śpią, a ja siedzę nad książkami.
OdpowiedzUsuńTo kuruj się tam! Dużo zdrowia życzę :*
OdpowiedzUsuńOj jak ty masz dobrze :)
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia! :*
OdpowiedzUsuńZdrówka :*
OdpowiedzUsuńCiastko fenomenalne :D
wracaj szybko do zdrowia kochana!
OdpowiedzUsuń